„2200 złotych nie jest w stanie utrzymać rodziny”. Ubywa chętnych do pracy w policji – poinformowano w materiale wyemitowanym w audycji Polska i Świat.
Z roku na rok chętnych do pracy w policji jest coraz mniej. Powodem są zbyt małe pensje i coraz mniejsze przywileje. W niektórych województwach mundur zrzuca nawet kilkanaście osób rocznie. Materiał magazynu „Polska i Świat”. Liczba chętnych do pracy w niebieskim mundurze z roku na rok spada. – O połowę mniej przyjęliśmy z uwagi na to, że było mniej zainteresowanych. To jest duża skala ponieważ, na ulicy będziemy mieli o około 25 funkcjonariuszy mniej – mówi o danych z Pomorza Józef Partyka, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
„Nie są w stanie utrzymać rodziny” Jeszcze w 2010 roku o etat starało się 10 policjantów. Dziś już tylko czterech. – Ta tendencja wskazuje na to, że to zainteresowanie będzie coraz mniejsze – uważa Mirosław Łyżniak, wiceprzewodniczący zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Opolu. Pierwszy powód to pieniądze.
Jak mówią związkowcy, funkcjonariusze zarabiają tyle, co kasjerka w supermarkecie. Początkujący policjant dostaje 2200 zł na rękę. – Otrzymując 2200 złotych nie jest w stanie utrzymać rodziny, nie jest w stanie wynająć mieszkania i szuka innej pracy poza resortem – tłumaczy Józef Partyka. Kolejnym powodem są coraz mniejsze przywileje. Kilka lat temu policjant mógł iść na emeryturę po 15 latach pracy, teraz po 25 i po 55. roku życia. – Była to pewnego rodzaju kotwica. Na dzień dzisiejszy kotwicy nie ma – podkreśla Partyka. Mirosław Łyżniak zwraca uwagę, że takie narażenie zdrowia a nawet życia, praca w soboty, niedziele, święta i nadgodziny nie sprzyjają chęci podjęcia służby.
Ci, którzy skuszą się na pracę w policji, czasem nie przepracowują w niej nawet kilku lat. Zawiedzeni rezygnują. W niektórych województwach mundur zrzuca nawet kilkanaście osób rocznie. Przykładowo, w województwie małopolskim jest 241 wakatów, w świętokrzyskim 81, pomorskim 219, podlaskim 104, wielkopolskim 288. Komenda Główna twierdzi, że to naturalne zjawisko i że bezpieczeństwo nie spadło. Co nie oznacza, że z naborem nie ma problemów. Równocześnie, wielu kandydatów nie spełnia najmniejszych wymagań.
Są osoby, które często już pisząc podanie popełniają błędy ortograficzne. To są osoby, które często nie przechodzą testów z wiedzy ogólnej – tłumaczy rzecznik KGP mł. insp. Mariusz Ciarka. Policja też nie zawsze zdaje egzamin i zniechęca do pracy w formacji.
Funkcjonariusze z Białegostoku podczas służby musieli ciąć konfetti ma powitanie wiceszefa MSWiA – młodzi policjanci byli zawiedzeni, bo kuszono ich pracą z bronią w ręku, a nie nożyczkami.