Film nagrany przez świadków rzuca zupełnie nowe światło na interwencję, którą na początku czerwca podejmowali policjanci na MOP w Krzyżanowie. Osoba zatrzymana przez mundurowych zarzuca im, że ci byli wobec niego brutali zarówno podczas zatrzymania, jak i na komendzie.
Na filmie natomiast wyraźnie widać, że mężczyzna, który wcześniej, będąc kompletnie pijanym, wdał się w bójkę z przypadkowymi ludźmi, leży zakrwawiony na ziemi. Policjanci rozmawiają z nim w sposób spokojny, chcą mu pomóc, tymczasem pan Jan wyraźnie chce ich sprowokować.
– Ja policję uważam za morderców. Morderco, odejdź ode mnie (…) Nie używaj pan paralizatora. Odejdź stąd – mówi na nagraniu pan Jan
– Ja nie mam żadnego paralizatora (…) Czy ja jestem wobec pana w jakikolwiek sposób agresywny? – odpowiada policjant
– Tak (…) Pana przyjaciele zabili mojego przyjaciela we Wrocławiu.
– Ja chce panu pomóc. Czy jeśli przyjedzie karetka pogotowia to porozmawia pan z lekarzem?
Ponadto na nagraniu widać, jak pan Jan symuluje utratę przytomności. Wówczas jeden z policjantów sprawdza, czy z mężczyzną wszystko jest w porządku.
– Niech pan mnie nie atakuje (…) Odejdź pan stąd, bo pan wygląda na bandytę – krzyczy do mundurowych mężczyzna, który dodatkowo podaje im nieprawdziwe dane osobowe.
Świadkowie deklarują, że są gotowi zeznawać w obronie kutnowskich policjantów przed sądem.