Dziennik Łódzki o proteście policjantów

Policjanci w regionie łódzkim przystępują do włoskiego strajku. Tam, gdzie się da, zrezygnują z wystawiania mandatów na rzecz pouczeń – informuje Dziennik Łódzki w artykule zatytułowanym: „Strajk włoski policjantów w Łódzkiem. Zamiast mandatów będą dawać pouczenia”.

Wkrótce do protestu mogą przystąpić inne służby mundurowe.

Inicjatorem protestu jest Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów. Od wiosny wyraża on swoje niezadowolenie z warunków w pracy w policji. Ponieważ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie spełniło postulatów, zapadła decyzja o proteście. Rozpocznie się on we wtorek, 10 lipca. Strajk włoski policjantów w Łódzkiem. Nie będą wystawiać mandatów Zgodnie z przepisami, policjanci, podobnie jak inne służby państwowe, nie mogą strajkować. Dlatego żeby okazać niezadowolenie, zapowiedzieli tzw. strajk włoski.

W ramach protestu możliwe jest m.in. stosowanie przez policjantów pouczeń zamiast mandatów karnych, drobiazgowe wykonywanie czynności służbowych przez funkcjonariuszy drogówki czy też prewencji, a nawet ogólnokrajowa manifestacja. Dodatkowo policyjne jednostki i radiowozy mają zostać oflagowane. – Związkowi zależy na tym, by w efekcie stosowania tej formy protestu zwiększył się udział pouczeń w stosunku do liczby nakładanych mandatów karnych – informuje biuro prasowe zarządu głównego związku. – Ważne jest też to, żeby wszystko się odbywało z poszanowaniem obowiązujących przepisów – podkreśla biuro. Policjanci mają świadomość, że na takiej formie protestu straci Skarb Państwa. Podwyżki dla policjantów Czego domagają się policjanci? Między innymi wzrostu wynagrodzeń jeszcze w tym roku o 650 zł na funkcjonariusza, przywrócenia korzystniejszego systemu emerytalnego sprzed 2012 r., wprowadzenia pełnej odpłatności za zwolnienia chorobowe do 30 dni w roku oraz za nadgodziny. – Podjętą akcję protestacyjną zakończymy, jeżeli nastąpi podpisanie porozumienia dającego gwarancję realizacji naszych postulatów – zapowiadają związkowcy.

Poparcie dla protestu jest duże.

Jak podają związkowcy, w całym kraju przepytano 30 tys. funkcjonariuszy, spośród nich 99 proc. odpowiedziało się za protestem. Poparły go też zarządy związku ze wszystkich województw, także z łódzkiego. Łódzcy funkcjonariusze od dawna narzekają na niskie zarobki przy wyjątkowo trudnej i niebezpiecznej pracy. – Jesteśmy jedną z najgorzej opłacanych grup zawodowych. Pracujemy dla prestiżu i z pasji, na pewno nie dla pieniędzy. Przecież narażamy codziennie swoje zdrowie i życie, a zarabiamy mniej niż kasjer w markecie – mówi policjant z KMP w Łodzi. Żona zegna się ze mną tak, jakby miała mnie więcej nie zobaczyć

Policjantom grożą też wypadki.

Tak było w przypadku łodzianina, który w grudniu wszedł do mieszkania, by nieść pomoc starszej kobiecie. Okazało się, że jej syn produkuje nielegalne materiały wybuchowe. W trakcie akcji wybuchło mu w dłoniach pudełko. Stracił trzy palce, ma uszkodzone wzrok i słuch. Takie zagrożenie dotyczy wielu. – Każdego dnia, gdy wychodzę do pracy, żona żegna się ze mną tak, jakby miała mnie więcej nie zobaczyć. Niestety, taki scenariusz jest bardzo możliwy – mówi funkcjonariusz z grupy zwalczającej przestępczość wśród pseudokibiców. – Gdy ostatnio dostałem awans na wyższy stopień, ucieszyła się… bo czekałem na niego kilka lat. Ucieszyła się, bo awans to też dodatek do pensji. Zawsze to kilkanaście złotych więcej w portfelu – dodaje.

Ile zarabiają policjanci?

Początkujący policjant, który przechodzi szkolenie, zarabia 2052 zł na rękę. Po kilkunastu latach pracy ma szansę zostać kierownikiem referatu i zarobić na rękę około 4,4 tys. zł. Według oficjalnego stanowiska łódzkiej policji, mieszkańcy regionu nie powinni się spodziewać mniejszej liczby mandatów czy mniejszego zaangażowania policji w pracę. – Zapewniam, że policjanci nadal będą wykonywać swoje ustawowe zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa – podkreśla mł. insp. Joanna Kącka, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. MSWiA w wydanym w czwartek komunikacie podkreśla chęć rozmów. „Wspólnym celem zarówno MSWiA, jak i związkowców jest zapewnienie funkcjonariuszom jak najlepszych warunków służby. Trwa dialog z przedstawicielami wszystkich związków zawodowych służb podległych resortowi” – informuje ministerstwo.

MSWiA podkreśla, że podwyżki są elementem Programu Modernizacji Służb Mundurowych. W styczniu 2019 r. funkcjonariusze będą zarabiać średnio o ponad 800 zł więcej niż w 2015 r. Tymczasem protest może się przenieść na inne służby. Gotowość do podjęcia akcji protestacyjnej od 2 lipca ogłosił już związek Służby Granicznej. Zarząd NSZZ Federacji Służby Granicznej uznał projekt porozumienia przedstawiony przez MSWiA za „niesatysfakcjonujący”. Mundurowi od dawna są niezadowoleni z warunków pracy. Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych, reprezentująca interesy policjantów, strażaków, strażników granicznych, funkcjonariuszy Służby Więziennej oraz Celno-Skarbowej, poinformowała już wiosną o problemach w poszczególnych formacjach i żądaniach, jakie przedstawiono 12 marca poszczególnym resortom. Zapowiadano, że jeśli ministrowie nie zrealizują tych postulatów, dojdzie do protestu.

Komentarze internautów:

jurasikpark1 (gość) 01.07.18, 19:47:14
Paradoks – Obie strony deklarują gotowość do porozumienia, a porozumienia, jak nie ma tak nie ma. Która ze stron kłamie?

Mirek (gość) 01.07.18, 19:25:25

nie rozumiem, jak strajkują górnicy w utrzymaniu 13 i 14 – tek i innych profitów, jak strajkują pielęgniarki i ratownicy medyczni bo dostają głodowe pensje to jest ok. a jak strajkuje glina to już skandal…. zaraz pojawiają się komentarze że 35 lat i emeryt, nieroby tylko mandaty piszą itd itp ….. ciekawe ilu z was zna tą robotę od podszewki że oceniacie ….. nie patrzcie na urzędasów z komendy głównej lub wojewódzkich i miejskich pracujących od pn do pt 8-16 …. popatrzcie na tych którzy mają najmniej (średnia jaką promują środki masowego przekazu nijak się ma do ich zarobków) popatrzcie na tych pracujących świątek piątek i niedziela, wszystkich świętych boże ciało święta sylwester itp popatrzcie na tych którym zabiera się urlopy bo są w Polsce dni młodzieży, Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, szczyt NATO albo inne ważne wizyty …. popatrzcie na tych którym rodziny się rozpadają bo wiecznie nie ma ich w domu a za nadgodziny w tej instytucji nie płacą ….. widzicie tylko mandaty i represje …. (nie łaźcie na czerwonym, nie przekraczajcie prędkości, nie chlajcie w parku, nie bluzgajcie w miejscu publicznym to nie będzie mandatu) …… a ci wszyscy narzekający i piętnujący ciekawe gdzie dzwonią jak dostaną w mordę w bramie albo ktoś obrobi komórkę w bloku ….. do ojca Mateusza??? Prawda jest taka że jak zatrzyma was radiowóz to mówicie „wzięlibyście się do łapania przestępców a nie zatrzymujecie uczciwego obywatela …. wszyscy jeżdżą więcej niż 50 km/h” i większość z was wraca do domu i dzwoni na 997 poinformować że sąsiad zaparkował częściowo na trawniku …… popatrzcie na siebie a potem oceniajcie wszystkich dookoła.