Rzecznik KGP oszczędnie gospodaruje prawdą…

(…) Mamy tylu chętnych, jak na dobre, renomowane studia – powiedział w „Sygnałach dnia” mł. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji, o rekrutacji do pracy w policji. Gość Jedynki przyznał, że policja nie narzeka na brak chętnych i na jedno miejsce jest 4-5 kandydatów. – Mamy tylu chętnych, jak na dobre, renomowane studia – stwierdził. Czy trudno zostać policjantem? Na którym etapie odpada najwięcej kandydatów?(…)

Zamiast komentarza.

Ponieważ wypowiedź Rzecznika KGP wywołała wiele komentarzy w mediach społecznościowych zajmiemy się nią szerzej. Zacytujmy na początek, co jeszcze tak niedawno pan Rzecznik KGP twierdził w wywiadzie dla TVN24 i Dziennika Gazety Prawnej. A twierdził coś wręcz przeciwnego…

Wakaty

(…) Ci, którzy skuszą się na pracę w policji, czasem nie przepracowują w niej nawet kilku lat. Zawiedzeni rezygnują. W niektórych województwach mundur zrzuca nawet kilkanaście osób rocznie. Przykładowo w województwie małopolskim jest 241 wakatów, w świętokrzyskim – 81, pomorskim – 219, podlaskim – 104, wielkopolskim – 288. Komenda Główna twierdzi, że to naturalne zjawisko i że bezpieczeństwo nie spadło. Co nie oznacza, że z naborem nie ma problemów. Równocześnie wielu kandydatów nie spełnia najmniejszych wymagań. (…) Równocześnie wielu kandydatów nie spełnia najmniejszych wymagań. – Są osoby, które – często już pisząc podanie – popełniają błędy ortograficzne. To są osoby, które często nie przechodzą testów z wiedzy ogólnej – tłumaczy rzecznik KGP mł. insp. Mariusz Ciarka.

Poniżej garść tytułów artykułów, jakie ukazywały na ten temat w mediach w ostatnich 2 miesiącach:

„2200 złotych nie jest w stanie utrzymać rodziny”. „Ubywa chętnych do pracy w policji” Z roku na rok chętnych do pracy w policji jest coraz mniej. Powodem są zbyt małe pensje i coraz mniejsze przywileje. W niektórych województwach mundur zrzuca nawet kilkanaście osób rocznie. Liczba chętnych do pracy w niebieskim mundurze z roku na rok spada. – O połowę mniej przyjęliśmy z uwagi na to, że było mniej zainteresowanych. To jest duża skala, ponieważ na ulicy będziemy mieli o około 25 funkcjonariuszy mniej – mówi o danych z Pomorza Józef Partyka, wiceprzewodniczący zarządu głównego NSZZ Policjantów.
Nie są w stanie utrzymać rodziny” Jeszcze w 2010 roku o etat starało się 10 policjantów. Dziś już tylko czterech. – Ta tendencja wskazuje na to, że to zainteresowanie będzie coraz mniejsze – uważa Mirosław Łyżniak, wiceprzewodniczący zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Opolu. Pierwszy powód to pieniądze. Jak mówią związkowcy, funkcjonariusze zarabiają tyle, co kasjerka w supermarkecie. Początkujący policjant dostaje 2200 zł na rękę. – Otrzymując 2200 złotych, nie jest w stanie utrzymać rodziny, nie jest w stanie wynająć mieszkania i szuka innej pracy poza resortem – tłumaczy Józef Partyka. Kolejnym powodem są coraz mniejsze przywileje. Kilka lat temu policjant mógł iść na emeryturę po 15 latach pracy, teraz po 25 i po 55. roku życia. – Była to pewnego rodzaju kotwica. Teraz tej kotwicy nie ma – podkreśla Partyka.

(…) Komendant główny określa limity przyjęć dla każdej komendy. Tak, aby płynnie zapełniały się etaty po funkcjonariuszach odchodzących na emeryturę – wyjaśnia tvn24.pl doświadczony kadrowiec policyjny. I właśnie tych limitów nie udało się w tym roku wypełnić w czterech miastach wojewódzkich: w Gdańsku, Szczecinie, Wrocławiu i Białymstoku.
W nieoficjalnych rozmowach policyjni kadrowcy przyznają, że mają problemy z kandydatami, mimo że już dawno obniżyli wymagania. – Jeśli ktoś przejdzie badania, test z wiedzy i ze sprawności fizycznej, to jest przyjmowany. Nie zwracamy już uwagi na rozmowę kwalifikacyjną, nie śrubujemy wymagań – przyznaje jeden z naszych rozmówców. Oficjalnie centrala policji tłumaczy: – Nie dysponujemy danymi o czynnikach zniechęcających do służby w policji. Stale promujemy zawód policjanta, także w mediach społecznościowych. Przynajmniej raz do roku organizujemy warsztaty, w których uczestniczą naczelnicy kadr, gdzie omawiane są problemy dotyczące procedur doboru, promocji, aby pozyskać jak najszersze grono kandydatów – mówi aspirant Wioletta Szubska z pionu prasowego komendy głównej.(…)

(…) Przyczyny problemów krótko wyjaśnia policjant po odebraniu deklaracji, że nie przytoczymy jego imienia i nazwiska. – Chodzi o kasę. Tę w supermarkecie, gdzie zarabia się dziś więcej niż w policji – mówi. Pustoszeją komendy Z danych dostępnych na stronach internetowych policji wynika, że kursant, czyli kandydat skierowany do szkoły policji, zarabia do ręki około 1600 zł. Gdy po dziewięciu miesiącach ukończy kurs, już jako policjant, będzie zarabiał 2400 zł. – Policja staje się takim samym miejscem pracy jak wszystkie inne. Zniknęły bonusy, którymi kiedyś mundur zachęcał i wiązał ze sobą. Nie można już liczyć na mieszkanie, różnorakie dodatki. Ze swoją ofertą policja przestała być konkurencyjna dla młodych ludzi – uważa generał Adam Rapacki, były zastępca komendanta głównego policji oraz wiceminister spraw wewnętrznych i ostrzega: ten proces będzie się pogłębiał. – W zachodnich województwach do 3 tys. zł można zarobić w supermarketach. Jeszcze więcej wyjeżdżając kilka kilometrów za granicę, do Niemiec czy Czech – mówi tvn24.pl oficer lubuskiej policji. Także tutaj komendanci policji zmagają się z nowym zjawiskiem: porzucających mundur młodych policjantów. – W jednej z komend powiatowych mundur porzucili wszyscy młodzi policjanci, którzy nie mieli jeszcze trzech lat służby. Kiedyś taka sytuacja była ewenementem, dziś przybrała rozmiary epidemii (…)

(…) Dziś prawo do emerytury uzyskuje się po 25 latach służby, ale zostanie ona wypłacona dopiero po przekroczeniu 55 roku życia. To oznacza, że niewiele już różni się system emerytalny funkcjonariusza od cywila. Te rozwiązania obejmują wszystkich przyjętych do służb, policji i wojska od 2013 roku. Wcześniej prawo do emerytury funkcjonariusze zyskiwali po 15 latach, a po 28 latach służby do pełnej – sięgającej 75% ostatniej pensji. – Młodzi orientują się, że każdego miesiąca zarabiają o tysiąc czy półtora tysiąca mniej niż koledzy, którzy wykonują znacznie prostsze prace. Nie odbiją sobie tego w przyszłości na emeryturze, bo tu rozwiązania są niemal takie same jak u cywili – mówi jeden z naszych rozmówców. Sytuację dodatkowo pogarszają stale powracające plotki o kolejnych zmianach w emeryturach policji, wojska i służb specjalnych, które mają ostatecznie zrównać mundurowych z cywilami. Tylko w tym tygodniu resort spraw wewnętrznych znów musiał dementować, że nie prowadzi prac nad takim projektem. Według naszych rozmówców zjawisko porzucania munduru może w najbliższych latach wręcz zdestabilizować służby specjalne – od Agencji Bezpieczeństwa Wojskowego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne po służby wojskowe. – Po kilku latach oficerowie zaczną prowadzić poważniejsze sprawy, nabiorą wiedzy i kontaktów i skoro emerytura tak odległa przejdą do biznesu – ostrzega nasz rozmówca. Z licznych rozmów, które odbyliśmy z policjantami wynika, że młodzi ludzie szybko konfrontują swoje wyobrażenia o policji z rzeczywistością. – Znam przypadek, gdy chłopak ulotnił się ze szkoły policji już po trzeciej pensji. Gdy go znaleźliśmy, tłumaczył, że chciał tylko zarobić na nowego laptopa (…)

(…) „Znane są przypadki rezygnowania policjantów ze służby i podejmowania zatrudnienia w dyskontach”. Około 2400 zł „na rękę” – tyle wynosi średnie uposażenie na stanowisku policjanta w Polsce. Pomimo zapowiadanych podwyżek wciąż jest ono o jedną czwartą niższe od przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach.„Dla tych, którzy chcą robić w życiu coś pożytecznego, czuć wyjątkowość swojej profesji i mieć stałość zatrudnienia, Komendant Główny Policji ma bardzo dobrą propozycję – możesz zostać policjantem” – w ten sposób zachęca do służby policja na swojej stronie internetowej. Tymczasem związkowcy zwrócili uwagę na to, że zawód policjanta stracił na swojej atrakcyjności, gdy funkcjonariuszom odebrano możliwość odejścia ze służby na emeryturę po 15 latach pracy. Od 2013 r. muszą mieć 25-letni staż. (…)
(…) „Tylko przywrócenie pierwszego progu emerytalnego po 15 latach służby może przywrócić normalność i sprostać wszelkim zagrożeniom, jakie niesie za sobą służba w Policji ze swym ponadprzeciętnym ryzykiem utraty życie i zdrowia. To coś, co w normalnych krajach nazywa się uprawnieniami rekompensującymi niezwykle odpowiedzialną i niebezpieczną służbę, a w Polsce bezmyślnie określa się mianem ‚przywilejów’, czyli czegoś pejoratywnego” (…)

Daje się zauważyć rozbieżność w wypowiedziach Pana Rzecznika – co innego mówił w czerwcu, a co innego mówi teraz, cytując klasyka: albo prawdą jest to co mówił w ostatnich miesiącach, albo prawdą jest to, co mówi teraz. Bo obie te wypowiedzi naraz prawdą być nie mogą… Można oczywiście posunąć się do dalszych złośliwych komentarzy, ale nie o to chodzi. Wystarczą przecież gołe fakty przedstawione powyżej przez Komendę Główną Policji, specjalne akcje promocyjne realizowane w celu pozyskania narybku, utrzymujące się liczne wakaty … by stwierdzić, że w wywiadzie dla Polskiego Radia sympatyczny Pan Rzecznik KGP: „oszczędnie gospodarował prawdą”…

Zapis całej rozmowy w Polskim Radio pod poniższym linkiem.