Resort zdrowia opublikował w środę projekt nowelizacji ustawy o wypłacie dodatków dla ratowników medycznych, dyspozytorów i pielęgniarek systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. Nowelizacja jest efektem ubiegłorocznych protestów. Ratownicy dostaną po 400 zł na osobę.
Porozumienie zakładało m.in. średni wzrost miesięcznego wynagrodzenia – wraz ze wszystkimi innymi składnikami i pochodnymi w przeliczeniu na etat – o 400 zł od 1 lipca 2017 r. oraz o kolejne 400 zł od 1 stycznia 2018 r. Porozumienie zawarto w reakcji na akcję ratowników, w ramach, której najpierw oflagowali budynki, potem wozili wszystkich pacjentów na sygnale, aż w końcu zorganizowali protesty w wielu miastach.
Ratownicy wywalczyli swoje
Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych informował, że nie wszyscy ratownicy otrzymali obiecane pieniądze. Resort zdrowia podawał wiosną br., że wypłaty w ratownictwie pozaszpitalnym były realizowane na bieżąco, ale spośród ratowników zatrudnionych w szpitalach podwyżki otrzymała połowa. Resort zapewniał, że podejmuje starania, by wypłata podwyżek objęła wszystkich, zgodnie z ustaleniami.
„Zmiana ta ma na celu prawne usankcjonowanie wypłaty dodatków dla (określonych – PAP) grup zawodowych, które udzielają świadczeń w jednostkach systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne oraz jako dyspozytorzy medyczni, działając pod presją czasu, na rzecz osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego” – wskazano w uzasadnieniu projektu nowelizacj ustawy o działalności leczniczej.
W uzasadnieniu napisano również, że w przypadku zespołów ratownictwa medycznego świadczenia te są udzielane poza podmiotem leczniczym, w dużej mierze samodzielnie przez ratownika medycznego lub pielęgniarkę systemu, bez wsparcia lekarza w zespołach podstawowych, przy ograniczonych możliwościach diagnostycznych.
W uzasadnieniu nowelizacji wskazano, że „ekstremalne warunki pracy, przy stosunkowo niskim wynagrodzeniu, sprawiają, że część ratowników medycznych i pielęgniarek rezygnuje z pracy w systemie Państwowe Ratownictwo Medyczne, wybierając bardziej komfortowe warunki pracy i wyższe wynagrodzenie”