Programu modernizacji nie ma, ale…

O tym, że budżety służb podległych MSWiA w 2021 roku będą niższe niż te, jakimi formacje dysponowały w roku ubiegłym, wiadomo już od dłuższego czasu. Jak się jednak okazuje, nie musi to oznaczać tego, że służby do wydania mają w tym roku mniej pieniędzy. Wszystko dzięki nowelizacji budżetu z końca 2020 roku i przesunięciu sporej części z tych środków na ten rok budżetowy w ramach wydatków niewygasających. Ich wydanie to niemałe wyzwanie dla służb, jednak biorąc pod uwagę fakt, że wbrew temu co zakładało MSWiA w tym roku nie udało się wystartować z nowym programem modernizacji, dodatkowe środki stanowią w pewnym sensie substytut pieniędzy, które do mundurowych popłynęłyby w ramach kontynuacji zakończonej w ubiegły roku modernizacji.

Podczas niedawnego posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA, podkreślał, że „bieżący budżet formacji daje im przeżycie, a rozwój to są programy modernizacyjne”. Jak mówił, prace dotyczące kontynuacji programu są już na ukończeniu, jednak jak się okazuje zniecierpliwienie w mundurowych szeregach jest coraz większe. W rozmowie z InfoSecurity24.pl Krzysztof Oleksak, szef Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych stwierdził, że funkcjonariusze oczekują tego, że MSWiA „położy karty na stół”. „Obawiamy się tego, że jeżeli nadal będziemy funkcjonować w rzeczywistości niedopowiedzeń (…) to jesień może być w służbach mundurowych bardzo <<dynamiczna>>” – mówił Oleksak.