Policjanci nie mają nic do ukrycia i dziwi nas taka decyzja – podkreśla Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, który przyjechał na rozprawę.
Dziś przed Sądem Rejonowym Katowice – Zachód ruszył ponowny proces policjantów z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach. Sędzia zdecydowała o wyłączeniu jawności pierwszej rozprawy.
Policjanci nie mają nic do ukrycia i dziwi nas taka decyzja – podkreśla Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, który przyjechał na rozprawę. – Dalej uważam, że moi koledzy z pododdziału antyterrorystycznego nie powinni w ogóle usiąść na ławie oskarżonych. To skandal i świadczy to o tym, że polskie państwo nie dba o swoich funkcjonariuszy – zaznacza Jankowski. Dodał, że jeżeli ktoś w tej sytuacji zawinił, to na pewno nie antyterroryści.
Koledzy ze SPAP są narzędziem kolegów z innych służb, a gdy wchodzi się do mieszkania, w którym ktoś może mieć broń, to tam nie ma miejsca na czułości – podkreśla Rafał Jankowski.
Oprócz niego, w sądzie nie zabrakło również Kazimierza Barbachowskiego (wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów), Macieja Dziergasa (wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów) oraz Dariusza Tabasa (przewodniczący Zarządu Terenowego NSZZ Policjantów OPP w Katowicach). Następna rozprawa odbędzie się 4 lipca.