Oświadczenie Biura Prasowego ZG NSZZ Policjantów dot. artykułu w Gazecie Wyborczej zatytułowanego: „NSZZ Policjantów wstępuje do Forum Związków Zawodowych. Na złość „Solidarności”?”
Uciec od polityki
Wszechobecność polityki wydaje się nieunikniona. Niepowodzeniem kończą się wszelkie próby rozbicia homologicznej więzi polityki z otaczającym nas światem, ze zjawiskami jakie w tej przestrzeni zachodzą. Sprzymierzeńców w walce z tym zjawiskiem z pewnością nie znajdziemy wśród dziennikarzy, w każdym bądź razie nie wśród tych, którzy zamiast komentować rzeczywistość starają się ją kreować wedle własnej wyobraźni albo na zamówienie wydawcy.
Przykładem błyskotliwej kreatywności wykazała się Pani redaktor Adriana Rozwadowska z Gazety Wyborczej, komentująca dzisiejsze przystąpienie NSZZ Policjantów do Forum Związków Zawodowych – jednej z trzech reprezentatywnych central związkowych.
Doszukując się politycznego uzasadnienia Pani redaktor uznała, że przystąpienie NSZZ Policjantów do Federacji Związków Zawodowych, „to prztyczek w nos dany rządowi i „Solidarności”, która ostatnio z rządem żyje w wielkiej bliskości”. Żeby stwierdzenie nie brzmiało tak dosadnie, Pani redaktor przyozdobiła je efektowną fioryturą w postaci znaku zapytania.
Gratulując dziennikarskiego kunsztu pragniemy wyjaśnić, że decyzja NSZZ Policjantów o wyborze Forum Związków Zawodowych, jako platformy zapewniającej pełną reprezentatywność nie ma nic wspólnego z polityką ani nie jest też gestem wymierzonym przeciwko „Solidarności” czy OPZZ-towi.
Przynależność do jednej z trzech reprezentatywnych central nie może i nie powinno być tłumaczone wrogością bądź niechęcią do pozostałych organizacji. NSZZ Policjantów wielokrotnie współpracował z „Solidarnością” i z OPZZ. Stosunki z tymi organizacjami były przyjacielskie nawet wówczas, kiedy Forum Związków Zawodowych powstawało. A powstało dzięki współpracy z NSZZ Policjantów, który współtworzył tę organizację. Zamierzamy tę współprace kontynuować w przyszłości, w interesie funkcjonariuszy Policji i w interesie wszystkich środowisk pracowniczych, niezależnie od opinii wyrażanych przez niektórych polityków, działaczy związkowych czy dziennikarzy z zacięciem beletrystycznym.
Przystąpienie do Forum Związków Zawodowych jest powrotem w miejsce, w którym byliśmy, jest naprawą błędów, które NSZZ Policjantów popełnił w minionej kadencji, jest miejscem, które NSZZ Policjantów sam tworzył i jest też wolą Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ Policjantów wyrażoną 21 grudnia 2016 r.
Polityka nie służy Policji, nie służy policjantom, ani społeczeństwu. Polityka nie służy też żadnemu związkowi zawodowemu. Nieustannie o tym pamiętając, gorąco apelujemy, aby w nią nas nie mieszano.
Biuro Prasowe ZG NSZZ Policjantów
Poniżej zamieszczamy tekst artykułu w dzisiejszym wydaniu GW
NSZZ Policjantów wstępuje do Forum Związków Zawodowych. Na złość „Solidarności”?
Sporo ponad 40 tys. policjantów zrzeszy się pod egidą FZZ. Twierdzą, że to jedyny sposób, by zachować apolityczność. To prztyczek w nos dany rządowi i „Solidarności”?
– Policja jest z definicji formacją apolityczną, a FZZ to jedyna centrala związkowa w kraju, która zapewni nam utrzymanie tego statusu. Nie wyobrażam sobie, by reprezentowała nas inna – mówił Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów, we wtorek rano podczas podpisywania porozumienia pomiędzy policjantami a FZZ. Policjanci z FZZ wystąpili w 2014 roku. Teraz wracają. Dlaczego?
W służbach mundurowych obowiązuje zasada monizmu – czy w policji, czy w Służbie Ochrony Kolei działać może tylko jeden branżowy związek. Ma to przeciwdziałać powstawaniu wielu konkurencyjnych związków i chaosowi. Chodzi w końcu o służby, które dbają o bezpieczeństwo kraju.
Ale ostatnio – na początku lutego – na tę zasadę nastąpił zamach. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji po cichu rozpoczęło prace nad nowelizacją ustawy, dzięki której w służbach mundurowych mogłyby powstawać liczne związki zawodowe. Zdaniem komentatorów to sposób na wprowadzenie do policji „Solidarności”, która ostatnio z rządem żyje w wielkiej bliskości.
Niepokorny związek policjantów
Na początku więc prace nad zmianą ustawy przebiegały bez rozgłosu. Pod koniec stycznia Rafał Jankowski dopytywał o nią na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego. I miał usłyszeć, że nie można mu takich informacji udzielić.
NSZZ Policjantów miało zirytować rząd m.in. krytyką ustawy dezubekizacyjnej, do tego związek sprzeciwiał się wykorzystywaniu policji do rozwiązania problemu blokady mównicy, do której doszło w grudniu w Sejmie. „Negatywnie oceniamy próby wykorzystywania policji dla uzyskania doraźnego interesu politycznego. Jesteśmy apolityczną formacją i włączanie nas w polityczną retorykę jest niedopuszczalne” – napisali wtedy zrzeszeni policjanci w liście otwartym. A NSZZ Policjantów skupia blisko co drugiego ze 100 tys. polskich funkcjonariuszy.
Jak wyjaśniał „Wyborczej” na początku lutego mecenas Jan Widacki, podobną próbę rozmnożenia w policji związków podjął niegdyś Czesław Kiszczak.
Zdaniem rzecznika „Solidarności” Marka Lewandowskiego próba zniesienia zasady monizmu w służbach mundurowych nie jest nowa: – Proponowaliśmy to od wielu lat, bo nie ma żadnego powodu, żeby ograniczać liczbę związków w policji czy SOK-u. Prace ruszyły dopiero teraz, bo dopiero teraz pojawiła się wola polityczna – wyjaśnia Lewandowski.
Kluczowa Rada Dialogu Społecznego
Ale są też inne powody powrotu policjantów do FZZ. Dzięki niemu NSZZ Policjantów odzyska reprezentatywność i będzie zasiadać w Radzie Dialogu Społecznego (trójstronnym forum dialogu pomiędzy organizacjami pracodawców, pracowników i rządem) i organizacjach europejskich.
– To jest niewątpliwie jeden z naszych największych sukcesów. Potwierdziliśmy tym samym, że nie trzeba być blisko partii politycznych, nie trzeba być najgłośniejszym i najbardziej radykalnym – komentuje Dorota Gardias, szefowa FZZ. – Od kiedy zostałam przewodniczącą FZZ, podkreślałam, że związki zawodowe powinny się dystansować od narastającego konfliktu politycznego. Powinniśmy reagować tam, gdzie pracownikom dzieje się krzywda.
NSZZ Policjantów jest jednym z najliczniejszych związków zawodowych w Polsce – liczy ponad 40 tys. członków. FZZ zaś jest jedną z trzech polskich central związkowych – obok NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) Jana Guza. FZZ jest najmniejsza z nich – zgodnie z jej deklaracją skupia 300 tys. członków. Do tej pory w FZZ zrzeszone były przede wszystkim związki z ochrony zdrowia, m.in. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, związki służb mundurowych i kolejarzy.
Adriana Rozwadowska, Gazeta Wyborcza, 28 marca 2017 r.