Nie mogło być innej decyzji policjantów pisze Patryk Drabek we wstępniaku do sobotniego wydania Dziennika Zachodniego.
Nie dziwię sie policjantom, że zdecydowali się na protest. To naturalne w sytuacji, gdy wczesniej ostrzegali, że może dojść do takiej sytuacji. Funkcjonariusze liczyli jeszcze, że przedstawiciele resortu podejmą jednak konkretne decyzje, ale MSWiA stać tylko na niewiele wnoszące komunikatry. Na zasadzie: oczywiście rozmawiamy, za nami wiele spotkań, a naszym wspólnym celem jest polepszenie warunków słuzby itp., itd.
Policja ma swoje problemy: ze statystykami, doborem do służby oraz różnymi incydentami. By sobie z nimi poradzić, trzeba uderzyć pięścią w stół. Policjanci muszą mieć przede wszystkim godne warunki służby.
Sporo mówi się o pieniądzach, ale proszę odpowiedzieć sobie na pytanie: czy narażając zdrowie i życie nie powinno otrzymywać się wyższego wynagrodzenia?
Nie można sygnalizować, że formacja zmierza w złym kierunku, ale po prostu zatrzymać ten proces i dokonać niezbędnych zmian.
Protest na pewno zwróci uwagę na najważniejsze problemy funkcjonariuszy, a przy tym nie jest uciążliwy dla zwykłych mieszkańców. Wręcz przeciwnie. Oflagowanie jednostek nie ma większego znaczenia dla przeciętnego Kowalskiego, ale już np. sytuacja, gdy zgodnie z prawem – można otrzymać jednak pouczenie, a nie mandat?
Myślę, że każdy zareaguje na takie rozwiązanie szerokim uśmiechem na twarzy. Pamiętajmy też, że nie wszystkie działania planowane w ramach ogólnopolskiej akcji protestacyjnej mogą zostać zrealizowane. Wszystko zalezy bowiem od tego, czy Ministerstwo Spraw Wewnetrznych i Administracji zdecyduje się na porozumienie i zrealizuje postulaty policjantów.
Do wtroku, 10 lipc, pewnie to nie nastąpi, więc opcja „pouczenie zamiast mandatu” jest bardzo prawdopodobna. A czy dojdzie do strajku włoskiego? Albo manifestacji w Warszawie? Odpowiedzi na te pytania poznamy odpowiednio w sierpniu oraz we wrześniu.
Patryk Drabek