Podczas interwencji policji sędzia odezwał się wulgarnie. U Ziobry został ekspertem od przestępstw mowy nienawiści

Sędzia Jakub Iwaniec, który używał wulgarnych słów w obecności policjanta, a także ochroniarzy Stadionu Śląskiego, został członkiem specjalnego zespołu do spraw zapobiegania przestępstwom wynikającym z nienawiści religijnej i rasowej, powołanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, 27 czerwca tego roku powołał specjalny, siedmioosobowy zespół do spraw zapobiegania przestępstwom wynikającym z nienawiści religijnej i rasowej. Jego zadaniem jest opracowanie analiz prawnych, a także przygotowanie rozwiązań legislacyjnych, które mają ukrócić przestępczość tzw. mowy nienawiści.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, 27 czerwca tego roku powołał specjalny, siedmioosobowy zespół do spraw zapobiegania przestępstwom wynikającym z nienawiści religijnej i rasowej. Jego zadaniem jest opracowanie analiz prawnych, a także przygotowanie rozwiązań legislacyjnych, które mają ukrócić przestępczość tzw. mowy nienawiści.

Z roku na rok rośnie liczba zdarzeń dotyczących znieważania, gróźb lub pobić wynikających z pobudek rasistowskich, antysemickich lub ksenofobicznych. W 2013 r. prokuratury prowadziły 835 takich postępowań, w zeszłym roku już 1631.
Sędzia używał wulgarnych słów

„Wyborcza” ustaliła, że w skład ministerialnego zespołu wszedł sędzia Jakub Iwaniec. Kilka lat temu został ukarany dyscyplinarnie przez Sąd Apelacyjny w Katowicach, a prokuratura w Chorzowie chciała stawiać mu zarzuty.

We wrześniu 2009 r. sędzia Iwaniec przyjechał na rozgrywany na Stadionie Śląskim mecz Polska – Irlandia Północna, ale pracownicy ochrony nie chcieli go wpuścić, bo uznali, że znajduje się on pod wpływem alkoholu. Podczas rozmowy z ochroniarzami sędzia używał wulgarnych słów. Równie wulgarny był w obecności jednego z wezwanych na miejsce policjantów. Dodatkowo sędzia Iwaniec odmówił mundurowym poddania się badaniu alkomatem oraz okazania dokumentu tożsamości.

Chorzowska prokuratura postanowiła ścigać sędziego jak wszystkich zatrzymanych tego dnia na stadionie kiboli.

– Chcieliśmy przedstawić sędziemu zarzuty znieważenia funkcjonariusza policji, a także pracowników ochrony Stadionu Śląskiego – potwierdza prokurator Katarzyna Małecka-Kowalczyk, szefowa Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.

Sąd: To sprawa o niskiej szkodliwości społecznej

Śledczy złożyli wniosek o uchylenie chroniącego sędziego Iwańca immunitetu, ale sąd w Warszawie im odmówił. Najpierw uznał, że to sprawa o niskiej szkodliwości społecznej, a kiedy prokuratura się odwołała, stwierdził, że istnieją wątpliwości, czy użyte przez sędziego wulgarne słowa były skierowane do policjanta, czy też należało traktować je jako przecinki w wypowiedzi Jakuba Iwańca. W efekcie postępowanie karne zostało umorzone.

Jednak Sąd Apelacyjny w Katowicach, przed którym toczył się proces dyscyplinarny sędziego, uznał, że używając wulgarnych słów w obecności policjanta i ochroniarzy, próbując wejść na imprezę masową pod wpływem alkoholu, a także odmawiając badania alkomatem, uchybił on godności sędziowskiej.

29 czerwca 2012 r. sędzia Iwaniec został prawomocnie ukarany naganą. Kara zatarła się 29 czerwca tego roku, dwa dni po powołaniu sędziego przez Zbigniewa Ziobrę do zespołu do zwalczania przestępczości mowy nienawiści.
Sędzia: Mam moralne i etyczne predyspozycje

Zapytaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości, czy powołując sędziego Iwańca w skład zespołu, wiedziało o jego sprawie dyscyplinarnej. Nie dostaliśmy odpowiedzi. Sędzia Iwaniec przyznał nam jednak, że jego delegacja do Ministerstwa Sprawiedliwości była przygotowywana z dużym wyprzedzeniem. – Abym mógł zakończyć prowadzone przez siebie sprawy i nie zostawiać ich koleżankom i kolegom – powiedział nam sędzia Iwaniec.

Czy uważa pan, że ma moralne i etyczne predyspozycje, aby być członkiem ministerialnego zespołu do spraw zwalczania mowy nienawiści? – zapytaliśmy.

– Ależ oczywiście – podkreślił sędzia Iwaniec. I dodał, że w ministerstwie pracuje dopiero od 1 lipca.

Rafał Jankowski (na zdjęciu), przewodniczący NSZZ Policjantów, nie ma wątpliwości, że sędzia Iwaniec będzie skuteczny z zapobieganiu przestępstwom mowy nienawiści. – Jak mało kto wie, czym się będzie zajmował – stwierdził z przekąsem.
– To minister sprawiedliwości ponosi odpowiedzialność za osoby, które sprowadza do resortu – mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Dodaje, że sędzia Iwaniec nie jest już członkiem tego sędziowskiego stowarzyszenia.