Fotoradar, któremu nie ufają nawet policjanci.

Co dalej z Iskrą? To jasne, że kierowcy nie lubią radarów. Ale na radary Iskra skarżą się nawet policjanci.

To stare, nieprecyzyjne suszarki – policyjni związkowcy apelują, by je wycofać. Jak często i jak bardzo radar Iskra się myli?

Policyjni związkowcy zwrócili się z niespotykanym dotąd apelem do swoich szefów z komendy głównej. Chcą „wycofać w trybie natychmiastowym wszystkie urządzenia Iskra 1, bo one nie spełniają żadnych wymogów”.

Wspomniane urządzenie to najpopularniejszy policyjny radar, za pomocą którego funkcjonariusze mierzą prędkość samochodów. Znany jest także z tego, że rzadko pokazuje prawidłowy pomiar. Za duża wiązka Według niezależnych ekspertów – wiązka fal wysyłanych przez radar jest na tyle duża, że nie ma pewności, któremu samochodowi zmierzono prędkość. Iskra 1 nie wykonuje żadnych zdjęć ani filmów. Pomiar odbywa się na słowo honoru policjanta, w które coraz więcej kierowców nie wierzy. Odwołują się więc do sądów i wygrywają, a policjanci? Niepotrzebnie tracą czas. Ponadto – tego urządzenia nie można używać na wszystkich drogach. Między innymi pomiar nie może być dokonywany w pobliżu linii energetycznych. Od kilku lat kierowcy i eksperci apelują, żeby wycofać Iskry 1 z użytku i wprowadzić urządzenia nowocześniejsze i dokładniejsze. Ale od lat, mimo kolejnych przegranych spraw w sądach, stanowisko szefów policji się nie zmienia. – Te urządzenia spełniają wszelkie wymogi techniczne, co 12 miesięcy są poddawane legalizacji przez okręgowe urzędy miar – twierdzi Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji. Policja co roku kupuje nowsze urządzenia, w całym kraju mając do dyspozycji ponad 600 sztuk Iskier 1. W ubiegłym roku za przekroczenie prędkości ukarano ponad milion kierowców.