Specjalna formacja ministra Błaszczaka. „Dowód na brak zaufania do służb mundurowych”

Rząd Prawa i Sprawiedliwości powołuje nową specsłużbę. Biuro Nadzoru Wewnętrznego będzie kontrolować policję, straż pożarną, straż graniczną i Biuro Ochrony Rządu.

Rada Ministrów przyjęła projekt utworzenia Biura Nadzoru Wewnętrznego mimo krytycznej opinii Rządowego Centrum Legislacji. „Zgodnie z przepisami ustawy o policji nadzór nad realizacją tych czynności sprawują sąd i prokurator, a nie minister właściwy do spraw wewnętrznych” – można przeczytać w opracowaniu rządowych ekspertów od legislacji. „Minister, jako organ administracji publicznej, nie ma obecnie uprawnień nadzorczych w tym zakresie, gdyż nie jest organem ścigania, ani organem wymiaru sprawiedliwości” – czytamy dalej.

Ogromne kompetencje

Inspektorzy będą mogli między innymi pozyskiwać dane internetowe, uzyskają dostęp do informacji objętych tajemnicą bankową, będą mogli posługiwać się tzw. dokumentami legalizacyjnymi. Są to na przykład fałszywe dowody osobiste czy paszporty, które mają pomóc w ukryciu tożsamości. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy będzie działało na wyższym szczeblu, niezależnym od ciągle istniejącego Biura Spraw Wewnętrznych w ramach Komendy Głównej Policji. Dla szefa nowej służby nie przewidziano odpowiedzialności karnej. Za jego działania może go spotkać tylko kara dyscyplinarna.

„Jak żyję, nie widziałem”

– To jest kolejny dowód na brak zaufania Błaszczaka i PiS wobec służb mundurowych, mimo że PiS je kontroluje. Chce mieć specjalne uprawnienia dochodzeniowo-śledcze – mówi publicysta Andrzej Stankiewicz. – Czegoś takiego jak żyję, nie widziałem – ocenia były antyterrorysta Jerzy Dziewulski.
– Minister, jeżeli nie ufa komendantowi głównemu (policji), ma szanse powołać takiego, któremu będzie ufał i który będzie zarządzał w ten sposób jaki minister będzie chciał – przekonuje asp. szt. Rafał Jankowski, szef policyjnych związkowców. – Nie ma niczego, co by uzasadniało powołanie takiego biura. Do wszystkich wypadków, które czasem się dzieją w każdej policji na świecie, mamy wewnątrz swoje organy, które potrafią takie sprawy wyjaśnić – dodał.

Zachęta do zgłaszania nieprawidłowości – Założenie policjantowi podsłuchu, billingowanie jego rozmów czy podsłuchiwanie jego znajomych to brutalna rzecz – przyznaje nadkomisarz Dariusz Loranty, były policjant. Ale dodaje: – Proszę pamiętać, że funkcjonariusz ma duże uprawnienia, ale powinna to być osoba nieskazitelna.
Wyjaśnianie najgłośniejszej sprawy w polskiej policji – śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie – trwa już bardzo długo. Dopiero po ponad dwunastu miesiącach od tej tragicznej w skutkach interwencji doszło do pierwszych zwolnień ze służby. Nowe biuro ma zachęcać funkcjonariuszy do zgłaszania wszelkich nieprawidłowości. Do zadań biura należeć będzie także weryfikowanie kandydatów na wyższe stanowiska we wszystkich formacjach mundurowych, również w policji.

Cały materiał do odsłuchania pod załączonym linkiem: