Niezdrowy system zmianowy

Pracownicy zatrudnieni w zmianowym systemie pracy są w najgorszej sytuacji zdrowotnej. Częściej niż inne grupy mają nadwagę, nieprawidłowe ciśnienie, nieprawidłowy poziom cholesterolu, a także choroby układu oddechowego, narządu ruchu czy – uzależnione od stresu – choroby układu pokarmowego. To wyniki badania przeprowadzonego przez Medicover, na podstawie danych dotyczących 250 tysięcy osób.

Dane zebrano zarówno od osób, którym pracodawca opłacił abonament (podstawowa opieka zdrowotna lub badania specjalistyczne), jak też tych, które korzystają z obowiązkowych badań w ramach medycyny pracy. Około 60 procent wszystkich wziętych pod uwagę wizyt, w czasie których zbierano dane, miała charakter profilaktyczny. – To różni tę grupę osób od tych, które korzystają z publicznej ochrony zdrowia. Pacjentom systemu publicznego bardzo trudno dostać się do lekarza nawet w czasie choroby, o profilaktyce nie wspominając – komentuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego.

Poza tym jednak dane prezentowane w badaniu odzwierciedlają strukturę zatrudnienia w gospodarce. Największą grupę stanowią zatrudnieni w przetwórstwie przemysłowym (57 tysięcy badanych), w handlu hurtowym i detalicznym (48,5 tysiąca), działalności finansowej i ubezpieczeniowej (40 tysięcy). Reprezentujący sektor informacji i komunikacji to kolejne 30 tysięcy uczestników badania, około 20 tysięcy to pracownicy rolnictwa i leśnictwa, 17 tysięcy badanych reprezentuje sektor działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej.

– W związku z tak dużą liczbą informacji traktujemy je jako reprezentatywne dla gospodarki. Pozwalają one ocenić stan zdrowia poszczególnych grup w sektorach gospodarki, ale też sformułować pogląd na temat strat, jakie gospodarka ponosi w związku z utraconymi dniami pracy lub tzw. prezenteizmem, czyli nieefektywnym pobytem w pracy – mówiła dr Katarzyna Gorzelak-Kostrzewska, współautorka raportu „Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2012-2016”.

Najgorzej w raporcie wypadają osoby pracujące zmianowo. Dwie trzecie z nich ma nieprawidłowe BMI, jedna trzecia – nieprawidłowy poziom cholesterolu, jedna czwarta nieprawidłowe ciśnienie (w momencie badania). Co czwarty pali papierosy. Przekłada się to na sytuację zdrowotną – co czwarty badany w tej grupie cierpi na choroby układu oddechowego i układu ruchu. Jedna siódma ma choroby układu krążenia, jedna ósma – choroby układu pokarmowego. Warto zaznaczyć, że te dane dotyczą osób relatywnie młodych – średnia wieku w tej grupie to około 40 lat.

– Praca zmianowa może mieć wpływ na zaburzenia chronobiologii, ma też wpływ na czynniki społeczne. Tę teorie w pełni potwierdzają nasze badania. Ta grupa pracowników też najczęściej korzysta ze zwolnień lekarskich – mówi dr Gorzelak-Kostrzewska.

Lepsze są wyniki badań pracowników produkcji pracujących na jedną zmianę. Co prawda tyle samo ma nieprawidłowe BMI (dwie trzecie), ale mniej badanych ma nieprawidłowy poziom cholesterolu (jedna czwarta) czy ciśnienie (jedna piąta). W tej grupie pracowników znacznie rzadziej zdarza się palenie papierosów (jedna siódma), co przekłada się na rzadsze choroby układu oddechowego (cierpi na nie co trzeci badany). Fatalnie za to wypadają badania dotyczące narządu ruchu (choruje co czwarty), układu krążenia (co siódmy) czy układu pokarmowego (co szósty). Średni wiek tej grupy badanych to 38 lat.

Takie same dane dotyczące zdrowia dotyczą pracowników mobilnych, czyli takich, których praca zawodowa związana jest z prowadzeniem samochodu – mogą to być handlowcy albo kierowcy. W tej grupie wyższe są jednak czynniki ryzyka: znowu dwie trzecie ma nieprawidłowe BMI, co czwarty nieprawidłowy cholesterol, co szósty nieprawidłowe ciśnienie. Co dziesiąty pracownik zatrudniony „za kółkiem” pali papierosy.

Sytuacja poprawia się w grupie pracowników biurowych i na kierowniczych stanowiskach. Co drugi z nich ma nieprawidłowa wagę (wśród kobiet 5 proc. ma niedowagę), co dziesiąty w obu grupach pali papierosy. Obie grupy różnią się jednak wskaźnikami zdrowotnymi: co ósmy pracownik biurowy ma nieprawidłowe ciśnienie w chwili pomiaru (wśród kierowników: co szósty), co piąty ma nieprawidłowy poziom cholesterolu (wśród kierowników – co czwarty). Obie grupy w podobnym stopniu cierpią na choroby układu oddechowego (co trzebi badany), ale już inne wskaźniki zdrowotne są gorsze wśród kierowników. Co piąty pracownik biurowy cierpi na choroby układu ruchu (wśród kierowników – co czwarty), co dziesiąty na choroby układu krążenia (wśród kierowników – co szósty), co siódmy na choroby układu pokarmowego (cierpi na nie co szósta osoba na kierowniczym stanowisku).

Trzeba jednak przyznać, że osoby na kierowniczych stanowiskach zbadani przez Medicover są też nieznacznie starsze od pracowników biurowych – mają średnio 40 lat, podczas gdy pracownicy biura – około 37.

Autorzy raportu wskazują na najważniejsze czynniki wpływające na koszty choroby: należą do nich dostęp do opieki medycznej, różne możliwości komunikacji i uzyskania pomocy, dobra współpraca lekarz-pacjent i związane z nią przestrzeganie zaleceń lekarskich, wreszcie: skuteczność leczenia i wyeliminowanie pozamedycznych przyczyn absencji chorobowej.

– Każda choroba to koszt zarówno dla pracodawcy, jak dla całej gospodarki – podkreśla dr Bożena Walewska-Zielecka, dyrektor ds. medycznych Medicover.

Zdaniem autorów badania zastosowanie w publicznej ochronie zdrowia rozwiązań pochodzących z sektora prywatnego (m.in. zwiększenie dostępności, bardziej efektywne wykorzystanie czasu pracy lekarza przez wsparcie go personelem administracyjnym i pielęgniarskim, zorganizowanie konsultacji on-line i telefonicznych, badanie skuteczności leczenia, angażowanie pacjenta w odpowiedzialność za własne zdrowie) przyniosłoby sektorowi publicznemu nawet 11 miliardów złotych oszczędności.